poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdzial pierwszy

Szybko pożegnałam się z dziewczynami i pognałam do domu. Chciałam zadzwonić do Daniela, mojego chłopaka i pochwalić mu się jedną z najwyższych średni z klasy, lecz ten nie odbierał. 
Było już późno i za 10 minut miały przyjść moje przyjaciółki, więc postanowiłam przygotować się do imprezy i nie przejmować Danielem. Ubrałam i umalowałam się i po chwili usłyszałam dzwonek.
 Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazały się dwie dziewczyny, które wyglądały obłędnie! Ruszyłyśmy w drogę do klubu.
 Zaczęłam rozmyślać na temat moich przyjaciółek, ponieważ są piękne i dziwię się im, bo mogłyby mieć na prawdę każdego chłopaka, a nie mają żadnego.
 Myślałam też nad tym, czy by nie zeswatać ich z kumplami Daniela, ale  po dłuższym zastanowieniu się, nie byłby to jednak dobry pomysł. One mają inne gusta.
 Jess woli facetów o wyglądzie słodkiego-zadziornego chłopca, w ciemnych loczkach i o ciemnych oczach. Tak to jest jej ideał. Jeśli jeszcze by grał na gitarze bądź śpiewał to Jess traci dla niego głowę.
 Mol natomiast woli chłopców wysportowanych, blondyn o niebieskich oczach byłby idealny dla niej. Musiałby kochać sport jak i ona sama. Znam je bardzo dobrze i wiem też,że mają lekki wstręt do przeciwnej płci ze względu na swoich byłych chłopaków.
 Naprawdę im współczuję, bo zostały potraktowane jak przedmioty. Dużo bym jeszcze tak rozmyślała na te tematy, lecz zadzwonił mój telefon. Dzwonił Daniel. Ucieszyłam się i przeprosiłam dziewczyny, żeby odebrać. 
Arianna - Dlaczego nie odbierałeś?
Daniel- No proszę Cię Ar.. Jestem chory a ty do mnie wydzwaniasz i spać nie dajesz..
Arianna - Jak to jesteś chory? A co z jutrzejszym meczem? 
(Daniel jest kapitanem drużyny piłki ręcznej)
Daniel - Nie zagram. Mam grypę.
Arianna - Oh, a więc jak się czujesz?
Daniel - Nie za dobrze.. 
(W tle było słychać głośną muzykę, więc zaczęłam coś podejrzewać)
Arianna - Co u ciebie tak głośno?!
Daniel - Eee.. Yy.. To mój brat! Tak! Przyszło niego znajomi ii.. Yy.. No ii.. Zorganizował im małą domówkę.
Arianna - Ah, czyli moje dzwonienie do ciebie ci przeszkadza, a impreza nie?! Cudownie!
Rozłączyłam się zanim zdążył coś powiedzieć. Spojrzałam na dziewczyny ze łzami w oczach. To już nie pierwszy raz, gdy pojawiła się taka sytuacja.
 Mówiły mi, że powinnam z nim zerwać, ale ja nie potrafię.. Kocham go. Tak po prostu. I nie ważne jak bardzo mnie zrani, ja wciąż będę mu wybaczać.
Dziewczyny mnie przytuliły i uznały, że teraz to na pewno musimy zaszaleć.
Weszłyśmy do klubu i od razu pobiegłyśmy na parkiet. Trochę wypiłyśmy, ale nie dużo. Nie chciałyśmy by coś się wydarzyło czego byśmy potem żałowały.
 Gdy podeszłam do baru, rozejrzałam się po ludziach dookoła . Większość nie mogła ustać na nogach. Gdy spojrzałam w kąt, mój wzrok zawisł na chłopaku, który się mi przyglądał. 
Przyznam, że ucieszyłam się, gdy zaczął iść w moją stronę. Był przystojny choć nie widziałam go dobrze gdyż było ciemno a światła 'fleszy'nie współgrały ze wzrokiem.
 Dopiero, gdy był blisko mogłam dostrzec jego cudowne oczy..



~~~~~~~~~~~~~


Dziękujemy za ponad 300 wyświetleń! Nie spodziewałyśmy się aż tylu odwiedzin! :) Dziękujemy również za tych kilka komentarzy oraz zachęcamy do komentowania naszego opowiadania. To na prawdę dużo dla nas znaczy. To dzięki wam mamy ochotę cokolwiek napisać i opublikować.
Co do komentarzy.. Nie chcemy od was wymagać nie wiadomo czego ,ale skomentowanie nie zajmuje wam dużo czasu. Wystarczy napisać nawet swoją opinię jednym słówkiem. Każdy komentarz, nie ważne jakiej jest długości, daje nam pewność, ,że robimy to dla kogoś i opłaca się nam to w ogóle robić. Do zobaczenia za nie długo, mam nadzieje. ;)






Cudowni *.*





2 komentarze:

  1. super! z niecierpliwością czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Masz do tego dryg ;) Pozdrawiam :) http://liars-and-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń